Recenzja ,,Początek wszystkiego''

,,Woda, której dotykasz w rzece, jest ostatkiem tej, która przeszła, i początkiem tej, która przyjdzie; tak samo teraźniejszość. ''
              Leonardo da Vinci

 Gdy zima już zagości w naszej cudownej Polsce, zawsze nachodzą mnie jakieś rozmyślenia. Dużo myślę i staram się więcej czytać. Ostatnio przeczytałam książkę pod tytułem ,,Początek Wszystkiego'' Robyna Schneidera.


Książka opowiada historię Ezrdy i Cassidy.
     Ezra Faulkner jest gwiazdą w swojej szkole, cała uwaga jest skupiona na jego osobie. To co robi i myśli jest na ustach każdego, jego wybory obserwuje cała szkoła. Jest idealnym uczniem, odpowiedzialnym przewodniczącym szkoły i ma duże szanse by zostać królem balu maturalnego. Aż do wypadku, który zniszczył jego zaplanowane życie. Chłopak musi pożegnać się ze swoim dawnym życiem sportowca i pupilka tłumu.
     Cassidy Thorpe to nowa uczennica, która ukrywa swoją przeszłość. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, i jest nieprzewidywalna.
     Gdy nagle życie tej dwójki się krzyżuje, nie może pozostać takie same.

Robyn Schneider jest pisarką i vlogerką. Ukończyła Uniwersytet Columbia, gdzie studiowała kreatywne pisanie, oraz Uniwersytet Columbia, gdzie zdobyła tytuł magistra bioetyki. Obecnie mieszka w Los Angeles .

Gdy czytałam tą książkę, nie miałam złudzeń że jest to książka dla fanów Johna Greena. Podobna problematyka jest tu poruszana i rozwiązania problemów są podobne. Musicie wiedzieć że nie przepadam za twórczością pana Greena, nie jest to mój typ książek. Może w przyszłości pojawi się na ten temat dłuższy post, ale nie przedłużając... Historia tam przedstawiona w pewnych momentach była bezsensu, nie łączyła się z głównym wątkiem. Zakończenie całej historii, jak dla mnie, jest mocno naciągane by zrobić z tej książki- ,,mądrą książkę''.


Nie mogłam, nie poruszyć jednej sprawy dotyczącej polskiej okładki książki, wydanej przez wydawnictwo moondrive. Okładka jest przepiękna i robić dobra kampanię tej książki, ale czy odzwierciedla jej zawartość? Raczej nie. Zacznijmy od tego, że nie jest to nawiązanie do żadnej sceny z książki. Okładka pełni tylko funkcję estetyczną, a nie informacyjną, smutne. Wydanie oryginalne anglojęzyczne nie jest też jakieś super genialne.


Moja ocena to mocne 6/10. Książka dość przyjemna, jednak cała historia mocno naciągana i powierzchowna. Jeżeli macie chęć przeczytać jakaś luźniejszą i mało zobowiązującą książkę to polecam.

Karolka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja książki - ,,Dawca'' Lois Lowry

Recenzja filmu ,,The Thinning''

Recenzja ,,Światło między oceanami''